Znany i popularny szwedzki pisarz Henning Mankell, autor między innymi popularnej serii kryminałów o Kurcie Wallanderze, dał się poznać jako człowiek, który buduje mosty pomiędzy Europą oraz Afryką. Dużą część życia spędził on w Mozambiku, zaś jego najnowsza powieść, “Wspomnienia brudnego anioła”, łączy ze sobą kulturę europejską oraz afrykańską.
“Wspomnienia brudnego anioła” to książka, która dopiero niedawno pojawiła się na półkach księgarń. Wiele osób, które znają i kojarzą dotychczasową twórczość Henninga Mankella mogło być nieco zaskoczonych stylistyką, po którą sięgnął on w swojej najnowszych powieści. Otóż Mankell postanowił tym razem cofnąć się do XIX wieku oraz stworzyć powieść historyczną opartą na historii pewnej Szwedki, która trafiła do Mozambiku i stała się tam… właścicielką domu publicznego!
Ciężko uwierzyć w taką historię, jednak jak twierdzi pisarz, cała historia opisana we “Wspomnieniach brudnego anioła” ma swoje oparcie w dokumentach i świadectwach historycznych, do których dotarł.
Fabuła prezentuje się nader ciekawie (można nawet rzec: intrygująco!), jednak czy przejście od powieści kryminalnych do opartych na faktach historycznych książek opłaci się autorowi? Jego kryminały sprzedawały się w ogromnych nakładach, docierały na listy bestsellerów, zaś sam Mankell wymieniany jest w gronie najpopularniejszych autorów tego rodzaju książek. Czy zajęcie się tematyką historyczną we “Wspomnieniach brudnego anioła” mu się opłaci? Zapraszamy do dyskusji!